Forum www.taxiwitryna.fora.pl Strona Główna www.taxiwitryna.fora.pl
Taksówkarze dla taksówkarzy i o taksówkarzach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

List otwarty do warszawskich taksówkarzy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.taxiwitryna.fora.pl Strona Główna -> DLA KLIENTÓW
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ricardo
Gość






PostWysłany: Pon 22:01, 30 Mar 2015    Temat postu: List otwarty do warszawskich taksówkarzy

Szanowni Panowie,
od pewnego czasu z zainteresowaniem i rosnącą irytacją obserwuję Wasze działania wymierzone rzekomo w nielegalnych przewoźników. Jestem stałym i regularnym klientem zarówno korporacji taksówkowych, jak i firm przewozowych. Zdążyłem więc wyrobić sobie opinię zarówno na temat jednych, jak i drugich. I tą częścią dotyczącą Waszych usług zamierzam się podzielić poniżej.
Obserwując Wasze protesty i akcje nękania nielicencjonowanych przewoźników nie sposób oprzeć się wrażeniu, że gra toczy się nie o uczciwość i praworządność, a o stworzenie i utrzymanie monopolu. Dziś przewozy i Uber, jutro korporacje oferujące swoje usługi (legalne) po niższych stawkach. Ten trend zresztą można już w tej chwili zauważyć w Waszym stosunku na przykład do firmy Eko i pracujących w niej taksówkarzy. Pod dumnie głoszonym hasłem walki z tzw. "bezpiecznikami" gnębicie również kierowców pracujących w tej firmie legalnie. A dlaczego? A dlatego, że ich stawki są znacznie niższe niż większości korporacji, w których Wy pracujecie. Podobnie rzecz ma się z firmami oferującymi przewóz osób - są znacznie tańsi od Was i to Was tak naprawdę boli. Nie fakt, że jeżdżą tam kierowcy bez licencji. Niestety wzniosłe hasła to jedno, a koszenie konkurencji wszelkimi możliwymi środkami to drugie. I większość z Was, protestujących tak aktywnie, właśnie próbuje wykosić konkurencję.
Sorry, panowie taksówkarze, bujać to my, ale nie nas. Ciężką wieloletnią pracą zasłużyliście sobie na taką, a nie inną opinię i postrzeganie Waszej grupy zawodowej przez klientów. Nieprzypadkowo wszak nazywani jesteście "cierpami" i "złotówami", a działaniami, które obecnie prowadzicie dodatkowo utrwalacie tę opinię. Z łatką hipokrytów też Wam powinno być do twarzy.
Nie miałem przyjemności poznać osobiście więcej niż kilku taksówkarzy (licencjonowanych), ale ci, których poznałem nie grzeszą uczciwością. Co więcej nie kryją się z tym, z dumą potrafią opowiadać, jak to "robią" lub "zrobili" klientów - a to zasłonięty fragment licznika, na którym wyświetlona jest aktualna, nieprawidłowa taryfa (to dla turystów, którzy nie ogarniają), a to wycieczka po mieście (atrakcja dla przyjezdnych), a to nie oddanie pozostawionego w samochodzie portfelu czy telefonu (weekendowy wstawiony klient), albo skorzystanie z okazji, że podpity klient przysnął i przełączenie taryfy na wyższą. Powiecie, że w każdym stadzie znajdzie się jakaś czarna owca, ale jeśli spojrzeć statystycznie - 100% znanych mi taksówkarzy przynajmniej raz chwaliło się nieuczciwością - dość nieciekawie wygląda taka "grupa kontrolna", nieprawdaż?
Ale, OK, żeby nie generalizować i nie obrazić tych z Was, którzy jednak są uczciwi, zostawię tę kwestię i przejdę do Waszego stosunku do klientów.
Pod względem relacji kierowca-pasażer warszawskich taksówkarzy podzieliłbym na 3 podstawowe grupy.
Pierwsza, najmniej liczna, rodzynki właściwie, to kierowcy, którzy dbają o swoje auta, o własną higienę, są uczciwi i do tego sympatyczni, po ludzku życzliwi dla pasażerów.
Drugą grupę nazwałem "starzy wyjadacze" to starsi kierowcy, jeżdżący na taksówce od lat - właściwie mam wrażenie, że od lat nie wychodzący ze swoich "czołgów" - co widać, słychać i czuć... i nie ma sensu tego komentować, wszyscy wiedzą, że stary wyjadacz nigdy nie wpuści innego auta przed siebie na drodze, w aucie starego wyjadacza w najlepszym razie szczypie w oczy zapach piętnastu choinek podczepionych do lusterka, stary wyjadacz nie pomoże wyjąć walizki z bagażnika, bo on nie jest od dźwigania, itd., itp.
Kolejna grupa to młodzi, wyluzowani, najczęściej jednakowo ostrzyżeni, przepraszam za określenie - typ cwaniaczka - dobra fura, niestrawna muzyka umpa umpa na full, nonszalanckie traktowanie pasażera i innych uczestników ruchu. Za każdym razem, gdy wsiadam do taksówki, w której za kierownicą siedzi łysy dwudziestoparolatek w dresie mam przeświadczenie, że jeśli w trakcie podróży zapragnąłbym spróbować czegoś nielegalnego natychmiast dostałbym pełną ofertę rynkową. Takie tam chłopaki z osiedla w dobrych furach.
Wszystkie te grupy mają jeden wspólny mianownik - warszawski taksówkarz to król szos. Nie wpuści, nie przepuści, nie pomoże innym uczestnikom ruchu. Warszawski taksówkarz parkuje tam, gdzie akurat zapragnie, dobrze jeśli w ogóle włączy światła awaryjne zatrzymując się nagle na prawym pasie, warszawski taksówkarz jeśli postanowi porozmawiać z kolegą nie zjedzie na parking i nie wysiądzie z auta, co to to nie! Jeszcze by żylaków dostał. Staną sobie obok siebie, otworzą szybki, zajmą pół (albo i całą) ulicy i proszę omijać, ja tu pracuję (vide Plac Zbawiciela wieczorami).
Te, oczywiście uproszczone dla potrzeb listu, cechy w połączeniu z wysokimi stawkami za kilometr i ryzykiem bycia oszukanym bądź, w najlepszym razie, obrażonym, sprawiają, że klienci coraz częściej wybierają legalną, bądź nie, konkurencję.
Bo cóż my pasażerowie tak naprawdę możemy? Ano niewiele, a z tego co widzę, chcecie, żebyśmy mogli jeszcze mniej. Mamy po wyjściu z lokalu wsiąść do auta konkretnej korporacji (bo tu macie tzw. wybierak i biada kierowcy z innej korporacji, który zaryzykuje podjechanie pod lokal obstawiony przez inną korporację), mamy przez całą trasę przejazdu czujnie obserwować licznik, bo a nuż za kurs wart 30 zł przyjdzie nam zapłacić 80 zł, mamy być skazani na stawki oscylujące w okolicach 2 zł/km i cieszyć się, że w ogóle ktoś chce nas przewieźć z punktu A do punktu B. Mamy siedzieć cicho, bo pan kierowca wie lepiej, którędy najszybciej dowieźć nas do domu. Najszybciej oczywiście nie przekraczając 1500 obrotów i tocząc się kilkaset metrów dostojnie na luzie do każdych świateł.
To ja, pasażer, mówię Wam Panowie taksówkarze - no niestety, nie. Gdyby w tej cenie była adekwatna jakość usługi od początku do końca i w każdej korporacji - OK, wiem za co płacę i świadomie to wybieram. Ale póki co przeważnie stawiam na konkurencję, wolny rynek, nawet jeśli nie zawsze zgodny z literą prawa. Ja, jako klient, chcę mieć wybór, chcę decydować czy dzisiaj zamówię drogą, ale ładnie oklejoną taksówkę korporacyjną, czy moje auto odprowadzi kierowca z nocnego przewozu, czy może dla oszczędności wsiądę do taniego i brzydko oklejonego "bezpiecznika".
Wasza praca to świadczenie usług, starajcie się świadczyć je uczciwie i na najwyższym poziomie, a żadne protesty nie będą potrzebne. To rynek, (my, klienci) powinien regulować podaż i popyt na tego typu usługi, to regulacje prawne powinny się dostosować do potrzeb rynku, a nie do potrzeb i żądań lobby taksówkarskiego.
No i last but not least - jeśli pasażerów wybierających usługi konkurencyjnych przewoźników nazywacie "gównozjadami" to jest to tylko potwierdzeniem wszystkich wymienionych przeze mnie wyżej argumentów. Tylko pamiętaj, szanowny panie cierpie, ten "gównozjad" dziś wsiada do auta przewozu, jutro mógłby wsiąść do licencjonowanej taksówki...
Zapamiętajcie sobie panowie taksówkarze, czy tego chcecie czy nie, wolny rynek istnieje, a wy świadczycie usługi nam, klientom. I to my, klienci, zadecydujemy czy będziecie mieli pracę czy nie. Epoka wszechwładnych taksówkarzy minęła bezpowrotnie i nie zmieni tego żaden protest, strajk czy akcje mające na celu odstraszenia pasażerów od firm przewozowych. Musicie zrozumieć, że skoro pojawiły i utrzymały się na rynku firmy konkurencyjne to nie świadczy źle o jakości tych firm, nie świadczy to źle o pasażerach - to jest cenzurka wystawiona Wam, licencjonowanym, korporacyjnym taksówkarzom.
Jako puentę sparafrazujcie sobie znane powiedzenie "nie kradnij, rząd nie lubi konkurencji".
Z poważaniem
R.N.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mociumpan




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zawiercie

PostWysłany: Śro 14:38, 02 Gru 2015    Temat postu:

Całe szczęście nie jestem z Warszawy Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.taxiwitryna.fora.pl Strona Główna -> DLA KLIENTÓW Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin